czwartek, 22 lutego 2018

O lisie, który szedł na czołowe i łaniach zaklinanych.



H: Patrzył, ale nie widział. Słyszał migawkę, ale (klucząc) szedł prosto na mnie… Taki lis przypadkiem mi się trafił. Nigdy nie byłem tak blisko rudzielca, który nie miał świadomości, że jest tak blisko człowieka. Najbardziej zaskakujące jest to, że stałem bez jakiejkolwiek osłony… na skraju lasu (w Wigierskim Parku Narodowym). Taka przygoda.

fot. Hubert, tak blisko lisa jeszcze nie byłem 

piątek, 16 lutego 2018

Młyn Możdżera w Sobolewie. Taka kompozycja... w80 sekund...



H: Chwilowe przebłyski zimy nam się tylko trafiały w tym roku…   Odwiedziliśmy kolejny raz młyn Możdżera (nie tylko Leszek jest z tego rodu) w Sobolewie.
Padał śnieg...  przez chwilę. Wiało... przez chwilę. Czarna Hańcza... szumi wciąż…  a my zrobiliśmy kolejny filmik z cyklu: w80 sekund.
Miłosz tym razem debiutuje jako autor muzyki i wykonawca w jednym (a to dopiero początek jego działań)

fot. Hubert, elementy "młyńskie" w Czarnej Hańczy

sobota, 10 lutego 2018

O bardzo bliskim spotkaniu z… kolejnym łosiem.



H: Czasem i takie historie mi się trafiają. Piękne i bardzo bliskie spotkanie  z łosiem,  który uznał, że jedzenie okolicznych jałowców jest bardziej absorbujące niż gość (w jego świecie) z aparatem. A i śnieg delikatnie zasygnalizował swą obecność w lesie sosnowym…  Taka moja propozycja kilku zdjęć tego samego osobnika w różnych aranżacjach przestrzennych (ładnie współpracował). 

fot. Hubert