H: Jezioro Hańcza... Tyle razy. Nad. Pod. Wokół… a za każdym razem
coś nowego. 15 kwietnia latałem na paralotni nad ścieżką, którą wczoraj przeszliśmy sobie bardziej tradycyjnie…
ale już w pełnej zieloności. Wtedy latałem nad głazem, który w obwodzie ma
pewnie 10 metrów… a nie widziałem go. Zrobiłem zdjęcie półwyspu, pokazałem na
blogu, a kamień dostrzegłem… dopiero
wczoraj. A dziś ruszamy z projektem:
„Suwalszczyzna na zlecenie”. Tomek Bagiński zlecił onegdaj...
fot. Hubert, nad Hańczą. Kamienie, woda... i my.