niedziela, 13 maja 2018

O tym jak jedni testowali kajaki… a inni się na nich ścigali. Reportersko…


H: Wczoraj trochę się kręciliśmy wokół dwóch wydarzeń, ale odbywających się (przynajmniej przez krótką chwilę) w jednym miejscu. Chwila była krótka, bo jak maraton kajakowy wystartował… to w zatoce klasztornej zostali sami testujący. Teraz napiszę, kto był głównym sprawcą tego zamieszania: Suwalska Organizacja TurystycznaKayakZone... a (niemal) wszystko w Wigierskim Parku Narodowym.
I dziś właśnie fotograficznie o tym podwójnym wydarzeniu kajakowym… A Miłosz zaproponuje kolejny „jutubowy wpis vlogowy” z tej akcji.

fot. Hubert, na starcie maratonu w cieniu klasztoru (a woda jeszcze się nie marszczy za bardzo)



 O maratonie kajakowym.

H: Maratończycy Czarną Hańczą przepłynęli pięćdziesięciodwukilometrowy odcinek. „Normalnemu spływaczowi” zajmuje to czasem kilka dni (częściowo z racji postojów regeneracyjnych)… a najszybszemu maratończykowi (Edmundowi Garczewskiemu)… 4 godziny 22 minuty i 8 sekund. Nie będę komentował…  

fot. Hubert 

 fot. Hubert, w takich okolicznościach przyrody (i ludzkiego wytworu) odbyło się spotkanie kajakarzy... (zdjęcie z paralotni) Kto znajdzie zatokę, z której ruszyli maratończycy?

fot. Hubert

fot. Hubert, taka rozgrzewka przed startem

fot. Hubert

 fot. Hubert, Miłosz (bardzo bezpieczny) rusza z chłopakami z WOPRu na trasę

fot. Hubert, na starcie... jak widać tłok

fot. Hubert

fot. Hubert... takie śmigła włączyli i wodę zmarszczyli... rym i rytm (każdy miał swój).

fot. Miłosz, widok z jeziora na startujących (a klasztor przeziera)

fot. Miłosz

fot. Hubert, ten kajakarz na pierwszym planie jako... pierwszy wpłynął na Czarną Hańczę... i prowadzenie do końca nie oddał.

fot. Hubert

fot. Hubert

fot. Hubert

fot. Hubert, takie podium

fot. Hubert, takie puchary (tradycyjne) tylko na Suwalszczyźnie...



O II testowaniu kajaków.
H: Testowanie kajaków na Suwalszczyźnie odbyło się już drugi raz, ale tym razem w cieniu klasztoru na Wigrach (a tu możesz zobaczyć relacje sprzed roku - kliknij link). Szymon i Marcin z KayakZone kolejny raz pokazali, że kajaki to ich  sposób na życie, a każdy kto się wczoraj pojawił w ich pobliżu (wspomnianych chłopaków... i kajaków), mógł też wiosłem zaczerpnąć nieco ich świata właśnie.
Myślę, że ten dzień był dla nich także ważny... bo zaprezentowali swoją autorską produkcję - kajak Caribou. Projekt ten trafił do finału międzynarodowego konkursu Red Dot Award: Design Concept 2018 w Singapurze. Taka ofensywa sprzętu z Suwalszczyzny. 

fot. Hubert, chłopaki prezentują Caribou

fot. Hubert, Szymon (znacznie) ucieszony

fot. Hubert, Caribou już na wodzie...

fot. Hubert, Caribou obsadzone...

fot. Miłosz, i z drugiej strony... (nawet  z nogami na zewnątrz ma być wygodnie - taka koncepcja autorów projektu))

fot. Hubert, były też inne kajaki... i każdy mógł wodę ciąć...

 fot. Hubert, Miłosz testuje lokalną konstrukcję (dzieło Szymona,)

 fot. Hubert

fot. Hubert, a ten kajak Szymona debiutował rok temu... wersja towarzyska
 

fot. Hubert

fot. Hubert, WOPRowcy szkolili

fot. Hubert, tu prezentacja Nelo. Jak się okazało ten kajak najskuteczniej przekonywał do kąpieli (w tle Miłosz testuje nowe zabawki)
 

H: A jak o wiośle już wspomniałem… to muszę powiedzieć, że poznaliśmy Adama Grzegorzewskiego, redaktora (i wydawcę) ogólnopolskiego pisma "Wiosło" (www.wioslo.pl). Miło nam się gadało… tym bardziej, że Adam swoją przygodę z kajakarstwem zaczynał… na Suwalszczyźnie. I jak tu człowieka nie (po)lubić. Do tego ma taką samą torbę fotograficzną jak moja (i do tego równie długo). Pokazaliśmy mu trochę „naszej” Suwalszczyzny z innego punktu widzenia… Może spłynie Czarną Hańczą, ale tym razem pod wodą. 

fot. Hubert, tu Adam testuje kolejny model z Suwalszczyzny (autorem projektu jest tata Szymona)

fot. Hubert, Adam z Nelo nie przegrał (jako jeden z nielicznych przetrwał ten pojedynek, choć okulary i czapkę zostawił na pomoście... czyżby się jednak obawiał?)
  


 H: Tak kajakowo bawiliśmy się wczoraj... A na koniec prezentacja ruchomych obrazków Miłosza, który od jakiegoś czasu angażuje się we "vlogowanie" (w coś, czego do końca nie znam i nie rozumiem), ale zachęcam wszystkich (także tych, którzy się znają) do odwiedzenia jego kanału filmowego: VLOMI (tam trzeba polubić i subskrybować - to ponoć jest niegroźne, a daje motywację dla twórcy).

Zdjęcia, montaż i reżyseria: Miłosz Stojanowski (VLOMI)
Tytuł: Motorówką i kajakami po Wigrach





2 komentarze:

  1. Kajaki super sprawa muszę przyznać, jak tylko pogoda się poprawi to na pewno wybierzemy się na spływ. Mamy już kamizelki asekuracyjne odświeżone, cały inny sprzęt przygotowany.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyroda i w ogóle widoki są obłędne. Też chcemy zobaczyć parę ładnych miejsc tylko musimy jeszcze uzupełnić wyposażenie. Na przykład bardzo się przydadzą tego typu worki nieprzemakalne kajakowe https://gokajak.com/worki-wodoszczelne-48 . Są solidne i z pewnością wytrzymają nie jeden spływ.

    OdpowiedzUsuń