sobota, 1 lipca 2017

Premiera filmu „Dogonić wiatr” o Andrzeju „Wiśni” Wiśniewskim, czyli raczej o wodzie i wietrze.



H: Czas dla Wiśni. Dziś pokazujemy film, którego idea narodziła się kilka lat temu (i wtedy powstały pierwsze ujęcia). A jaki jest Wiśnia?  Najlepiej charakteryzują Andrzeja jego własne słowa. Po obejrzeniu prezentowanego Wam filmu napisał do mnie „esemesa”, którego fragment zacytuję: „Aż się popłakałem, że ja taki fajny”.   Ten Gość cały czas się deprecjonuje, bo jest z tego pokolenia, które skromność ma we krwi. Ale takiego człowieka warto poznać, warto z nim pogadać,  warto go pokazać i warto poświęcić mu chociaż 8 minut i 42. sekundy (tyle trwa film). Tym bardziej, że przecież on nasz. Z Suwalszczyzny ( a sezonowo… z Helu). Patrzcie i udostępniajcie.

Film. Dogonić wiatr, gonił wiatr i o tym opowiadał: Andrzej „Wiśnia” Wiśniewski, zadawał pytania i słuchał (scenariusz, montaż, reżyseria): Hubert Stojanowski, zdjęcia: Hubert i Miłosz Stojanowscy (Sudawcy), czas trwania 8:42.

 
H: W 2013 roku robiłem projekt filmowy o Suwalszczyźnie i na jednego z bohaterów wybrałem właśnie Wiśnię. Z wielu powodów. Pierwsza jego reakcja przewidywalna: „ale czemu ja, przecież ja się chyba nie nadaję. Nie masz kogoś innego?”. Takie „(za)parcie na szkło”. Przekonałem jednak.  Wtedy też zrodził się pomysł na krótki film o Andrzeju, powstały pierwsze ujęcia na zamarzniętych Wigrach. Jak się okazało ten film rodził się długo. Jak ja mogłem, to nie było warunków… jak były warunki, to ja nie mogłem. I tak dogrywaliśmy po kawałku różne historie w różnych okolicznościach przyrody. Pewnie spokojnie moglibyśmy to robić przez następne kilka lat… ale jednak zdecydowaliśmy zakończyć ten projekt.

fot. Hubert, Wiśnia na Wigrach zimową porą (2013 rok)

H: Teraz pokażemy kilka zdjęć z naszego ostatniego dnia nagrywania Wiśni na wodzie. Chyba tych jeszcze nie publikowaliśmy. Była woda, było słońce i był wiatr.  Był też ten, który od lat próbuje dogonić wiatr.

fot. Hubert 

fot. Hubert

fot.Miłosz

fot. Hubert


H: Tuż po tym, jak wczoraj  informowałem ma FB o dzisiejszej premierze, dotarła do mnie jeszcze jedna wiadomość „pod żaglami”. Jak zwykle pośrednio da się wszystko połączyć. Już tłumaczę te związki.

Moje siostrzenice rozwijają żagle (a już o nich raz pisaliśmy - zobacz wpis ). Julka właśnie wywalczyła kwalifikacje do… Mistrzostw Świata (i Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży), a Michaśka do Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Takie dziewczyny w rodzinie. Takie dziewczyny pod żaglami…  i właśnie te żagle łączą wątki, bo w tamtym roku ekipa z Suwałk miała przygodę ze sprzętem (podczas  startów w zawodach ogólnopolskich). Trochę się im żagle porwały. I jak myślicie kto wczesnym rankiem, gdzieś nad morzem, drużynę suwalską ratował  z opresji? Oczywiście bohater dzisiejszej „audycji”. Bezinteresownie. Dla idei. Dla wsparcia młodych. Taki jest Wiśnia.

Ale ta dygresja też musi mieć „obrazki”. Żeby zatem pokazać gdzie lubi sobie żeglować Wiśnia (a przy okazji promować suwalską ekipę młodych żeglarzy  i nasze jezioro Wigry),  pokażemy teraz jeszcze jeden filmik, który zrobiliśmy rok temu.


fot. Miłosz, tu Julka i  Michaśka jeszcze jako jedna załoga (rok temu)


Film: Trening UKS Grot na Wigrach
realizacja: Sudawcy

H: Wtedy pomagaliśmy zbierać fundusze na wyjazd żeglarzy z Uczniowskiego Klubu Żeglarskiego „Grot” (zobacz stronę http://www.ukzgrot.pl ) na Mistrzostwa Europy… a teraz będziemy pomagać w zbiórce na Mistrzostwa Świata!  Żeglarze i Nieżeglarze! Pomóżmy kolejnym (na razie) młodym realizować marzenia. Kiedyś dorosną i będą mogli o tym opowiadać. Tak jak Wiśnia właśnie, nasz wicemistrz świata.

fot. Hubert, Wiśnia goni wiatr. Jak zwykle
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz