wtorek, 10 listopada 2015

Miłosz pierwszy raz eksponuje w realu…



H: Dziś tylko ja będę prawił…
Instalowaliśmy przed chwilą pierwszą wystawę fotograficzną Miłosza: „Potworaki Domowe”. Zawisła w miejscu gdzie kiedyś była rogatka miejska, a „trochę” później  ja kupowałem lody. Tuż obok pierwszy raz złamałem rękę ścigając się z taksówką… czyli miejsce w historię Suwałk wpisane dość mocno.
fot. Hubert, eksponat w galerii

Mietek, opiekun Galerii Jednego Obrazu, zadzwonił z pytaniem, czy Miłosz chciałby pokazać swoje prace (3 lub 4 zdjęcia w Galerii Jednego Obrazu - jak widać nic nie jest oczywiste).  Reakcja? Wiadoma.
56 sekund filmu z instalacji wystawy Miłosza


Nie będę pisał o samym pomyśle i formie wystawy, bo o tym powiedział już Miłosz i można to sobie przeczytać na stronie galerii (czytaj o wystawie),  o czym innym chciałem…
Uważam, że trzeba pomagać dzieciom, szczególnie własnym. Dlatego pomagam. Nie wyręczam, a pomagam. Jednak najbardziej cieszą mnie sytuacje, w których syn jest zdany tylko na siebie… i widzę, że kombinuje.
Zadeklarował niedawno dyrektorowi swojej szkoły pomoc przy dokumentowaniu ważnych wydarzeń (jak stwierdził: „przynajmniej nie muszę siedzieć w miejscu”) i czasem przynosi coś takiego… Ja tu widzę świadomość kadru... ale nie jestem pewnie obiektywny...
fot. Miłosz, Wieczornica w SP nr 6 (a 11. listopada już jutro)

Uważam też, że trzeba chwalić własne dzieci. Czasem krytycznie (taka zbitka mi wyszła), ale chwalić. 
Powiedziałem mu, że ja w jego wieku takich zdjęć nie robiłem… A on (dobrze wszak wychowany) odpowiedział: „bo nie miałeś takiego nauczyciela”… 
Nic więcej nie piszę.

3 komentarze:

  1. :) dobre dobre i ta... TA galeria jednego obrazu ;), kto by pomyślał, ze kiedyś temat wróci ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hubercie gratuluję tak zdolnego syna.
    Miłoszu gratuluję tak mądrego i przykładnego taty :)
    Powodzenia chłopaki, tworzycie nieprzeciętny duet :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny układ. Młody z głową pełną pomysłów i "Stary", który wie jak je zrealizować. Pozdrowienia Dla Rodzinki. I oczywiście powodzenia przy dalszej samorealizacji!

    OdpowiedzUsuń