H: Dziś krótko o tym co… dziś i wczoraj. Pierwsza jazda terenowa Miłosza na nowym rowerze, konie, zające i kilka innych mało powiązanych zdarzeń. Cała historia raczej w
obrazkach i komentarzach do zdjęć. Taka koncepcja dziś... na dziś.
fot. Hubert, Miłosz na zjeździe leśnym (dzisiejszym) w okolicy Mulicznego
A rower zwie się Jaszczur... (tradycja taka... po Pancerniku)
fot. Hubert, jazda... po bezdrożach
fot. Hubert, i po drogach...
fot. Hubert, z perspektywy żaby (ale na szczęście żadna nie ucierpiała)
fot. Hubert,ostatnia faza zjazdu, czyli hamowanie. Gdyby nie było tej fazy... to zjazd mógłby zakończyć się w Mulicznym.
fot. Hubert, jedni jeździli... inni robili zdjęcia. Hania łapie ostatnie przylaszczki
fot. Hania, przylaszczka przyłapana
fot. Hubert, a przed południem zwiedzaliśmy Stadninę Koni Nad Wigrami
fot. Miłosz, ciekawy
fot. Hubert, tak trenują pod dachem...
fot. Miłosz, widok na Wigry z nowej wieży widokowej... i nawet żuraw w przelocie...
fot. Miłosz, jak na paralotni... przynajmniej jedna osoba dała się nabrać (pozdrawiamy Mewę i jego symboliczne plasterki)
fot. Miłosz, w tytule wpisu jest o zającach... bo i taki się w okolicy Sobolewa nam napatoczył...
fot. Miłosz, taki to...
fot. Miłosz, i taki też...
fot. Hubert, a wczoraj kilkaset metrów dalej (albo bliżej... zależy z której strony patrzymy) ja też przydybałem zająca... i w trakcie przydybania sam zostałem przydybany przez całą ekipę z portalu Niebywałe Suwałki
fot. Hubert, bo wczoraj rano świat wyglądał tak...
fot. Hubert, i tak... (pień gorejący)
Hubert, i taki kozioł dał się zaskoczyć w gęstwinie, potem mnie obszczekał i uciekł...
fot. Hubert, a po południu niebo zmieniło się zupełnie... i chyba mój pierwszy pociąg w biegu...
H: Tyle dziś o tym, co dziś i wczoraj. Test roweru był (a rower ze sklepu naszego partnera - Góra Rowerska)
Piękny wyjazd i bardzo fajne tereny. Może pora porzucić na jeden weekend motocykl i przesiąść się na rower? :)
OdpowiedzUsuńRower dobry na wszystko. Motocykl też dobry, ale na paliwo :)
Usuń