H: Nasza ekspedycja wigierska jeszcze na dobre nie ruszyła, a już
mamy pierwsze (prawie) sensacyjne dokonanie ichtiologiczne projektu (Wy)nurzeni…
Otarliśmy się z Miłoszem o… piekielnicę
(Alburnoides bipunctatus)... Ale od początku...
fot. Miłosz, okoń... a tylna eskorta? Piekielnice !
H: Właściwie to Miłosz się otarł wakacyjna porą podczas spływu
Czarną Hańczą. Ja zwykle poszedł (a dokładnie „pobrodził”) pstryknąć zdjęcie
podczas postoju kajakowego… i jak zwykle (ostatnio nagminnie) trafił na rzadki
gatunek… Położył się w wodzie po kolana koło zwalonego drzewa, a ryby same do niego podpływały... Niby fotografował okonia, ale to mistrzowie drugiego planu okazali się
sensacją ichtiologiczną.
Zadzwonił dziś do mnie Paweł
Laskowski, ichtiolog z Olsztyna, który zgodził się wspomagać nasz projekt od
tej strony naukowej… i powiedział, że Miłosz „trafił” rzadkie ryby objęte ochrona
gatunkową. Piekielnice właśnie… ale dobra nazwa. Jej występowanie świadczy o
czystości i dobrym natlenieniu rzeki… czyli Czarna Hańcza spełnia wymogi tej jakże
wybrednej ryby… czyli jest dobrze. „Projektujemy” dalej…
fot. Miłosz, Piekielnice stadne, x 3
PS. Marcin mi przypomniał, że po opublikowaniu tego zdjęcia (jeszcze w wakacje) sugerował, że to może być właśnie piekielnica, albo inny stwór… a ja nie przyjąłem tego do wiadomości. Wniosek? Nie ignorować ekspertów lokalnych.
GŁÓWNY PARTNER EKSPEDYCJI:
Wigierski Park Narodowy
SPONSORZY:
PATRONATY MEDIALNE:
www.nogravity.com.pl
www.swa.org.pl
www.xdeep.pl
Piekielnie ciekawe, diabelsko intrygujące i angelusowo piękne. Cuda na odległość zanurzonej ręki. Poproszę więcej
OdpowiedzUsuńA różanki jeszcze spotykacie? Ostatni raz oglądałem je w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych na jeziorze Lampasz przy wejściu do Sobiepanki (Borowski Las na szlaku Krutyni).
OdpowiedzUsuń