H: Nie jest ważne czego się szuka, ale z kim. Szukaliśmy z
Wojtkiem, a on wie gdzie znaleźć jak mało kto. Wiosna buzuje, żaby szaleją, słońce wyciąga stwory
z próchna, ziemi i wody. Gody… Taki rytm przyrody… i rym wiosenny (wiem, że słaby). Dziś piszemy
o wypełzaniu płazów wszelakich, tych pospolitych, ale także niezbyt często
spotykanych. Trafiliśmy niezwykle trudną do podpatrywania grzebiuszkę i dwa
gatunki traszek. Nasz przewodnik załatwił wejściówki w pierwszym rzędzie.
fot.Miłosz, taka traszka z próchna nam wyjrzała...
M: Byliśmy rano w lesie z panem Wojtkiem, który pomógł nam znaleźć
bardzo rzadkie rodzaje żab i traszek. Na szczęście pożyczył mi swój obiektyw
makro, za co bardzo mu dziękuję, bo teraz ostrzenie było automatyczne i nie
musiałem się męczyć.
Jedna żaba nazywała się grzebiuszka i jak sama nazwa mówi zagrzebywała
się w ziemi. Jak siedziała na takiej
miękkiej glebie, to zaczynała się zagrzebywać tyłem, a po chwili zostawały jej
same oczy na wierzchu. Żaba szybko
uciekała, więc ciężko było jej zrobić zdjęcie, ale na szczęście udało się
zrobić kilka portretów.
fot. Miłosz, trzy portrety grzebiuszki, takie wejrzenie w pionowe źrenice (tylko u tej żaby spotykane)
H: Grzebiuszka, zwana huczkiem, wkręca się w ziemię jak korkociąg.
Wystarczy na chwilę odwrócić wzrok… by się zdziwić. Tylnymi odnóżami wygrzebuje
sobie norę, w której się zapada, a po chwili widać… nic. No może tylko
charakterystyczne pionowe źrenice, takie kocie… albo raczej wężowe. Ponoć jest
to bardzo nietypowe u żab. Czyli taki ewenement, tym bardziej, że żaba ta jest
pod ścisłą ochroną w naszym kraju i trudno ją znaleźć… chyba, że się idzie z
Wojtkiem.
fot. Hubert, grzebiuszka się wkręca
fot. Miłosz, tak wygląda maskowanie w wersji zbliżeniowej
fot. Hubert, tak wygląda maskowanie z daleka... czyli gdzie jest żaba
H: Traszki mają przechlapane. Pod wodą wyglądają atrakcyjnie, bo
brzuch mają pomarańczowy i ponoć dość często padają ofiarą hobbystów akwarystów…
Nam się udało zobaczyć i sfotografować traszkę grzebieniastą i zwyczajną. Takie
wystawienie nam Wojtek zrobił.
M: Traszki były bardzo śmieszne, bo człapały tymi swoimi łapkami po
pniu, a jedna z nich miała pomarańczowy
brzuszek. Niestety nie udało mi się tego
uchwycić, bo nie chciałem jej męczyć i przewracać. Położyłem się na ziemi i
chciałem zrobić zdjęcie jak się wychyla zza pnia, ale ona pokazała tylko głowę.
fot. Miłosz, traszka w próchnie...
fot. Hubert, "traszkowanie", na tym pniu siedzi traszka... a jak wygląda z bliska?
fot.Miłosz, tak wygląda... kolejna traszka, dużo mniejsza...
fot. Miłosz, wychylenie
fot. Miłosz, na korze brzozowej
fot. Miłosz
fot. Miłosz, widać trochę pomarańczowy brzuch
fot. Hubert, zwis i ciekawy kolor paluchów... takie tipsy
M: Jak żaba i traszki nam się pochowały, to zrobiłem jeszcze kilka zdjęć dla pająka, żeby przetestować obiektyw. O wiele łatwiej i szybciej się takim robi. Tata powiedział, że może kupimy już niedługo, a na razie pan Wojtek mówił, że będę mógł pożyczać od niego.
fot. Miłosz, szybki test obiektywu na pająku
H: A potem znowu rodzinnie poszliśmy „sucharową” ścieżką, bo o
tej porze roku ropuchy zaczynają wychodzić stadnie. Czyli gody łatwe do
podpatrywania nawet pod wodą, choć przejrzystość wciąż słaba.
M: Na Krzywym było bardzo dużo żab, ale tych zwykłych, które były
wszędzie i na brzegu i w wodzie. Jak tata włożył aparat pod wodę, to nawet
właziły na obudowę. Wcale się nie bały. Mama też robiła zdjęcia.
fot.Agnieszka, źrenice poziome, lekko rozmarzone, na trawce...
fot. Hubert, a pod wodą mętnie... 2 strzały
fot.Agnieszka, intymnie...
fot. Hubert, skrzek widziany z powierzchni
fot. Hubert, skrzek widziany pod wodą...
H: Kolejną fazą będą kijanki, czyli te czarne kropki dostaną ogonki... Już niedługo następna relacja z serii: Sceny z życia ropuch...
Uwazam, że natura jest niesamowita! Kocham lesne spacery, moge tak kilka gdzin spedzić w ruchu. Zawsze zakładam wygodne buty i dobre skarpety i można śmiało ruszac przed siebie.
OdpowiedzUsuń