wtorek, 15 listopada 2016

Suwalszczyzna widziana z powietrza, czyli „Sztuka (nie)uświadamiana”.



H: Ponoć wszystko zostało już sfotografowane… Co mnie wcale nie zniechęca i dalej robię zdjęcia temu, co już zrobione zostało (nawet przeze mnie).
Wpadłem kiedyś na pomysł. Tak czasem mam, że wpadam i czasem, jak czas pozwoli… to pomysł realizuję. Już tłumaczę na co wpadłem i co być może zrealizuję. Zapowiadam cykl:  „Sztuka (nie)uświadamiana”.

fot. Hubert, Poślad (zdjęcie z paralotni)
 


H: Najbardziej w fotografii z powietrza lubię tropić skończone obrazy. Czasem zamknięcie w kadrze jakiejś przestrzeni ociera się o akt twórczy. O sztukę może nawet czasem się otrze… Nie chodzi mi tu o moje pstryknięcie, ale o sytuację zastaną. O grafikę już gotową, czekającą na moje dostrzeżenie i zatrzymanie w kadrze. Pełno dziś zatem będzie tekstur…  Lubię takie… 

 fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
 

 fot. Hubert, Niepokorny (zdjęcie z paralotni)
 


 fot. Hubert, Niepokorny II (zdjęcie z paralotni)
 

 fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
 

 fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
 

 fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
  

 fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
 
 
H: W niedzielę byliśmy w Muzeum Narodowym w Warszawie. Wielu maszerowało wcześniej i manifestowało swoją przynależność „etniczną i kulturową”, a my ruszyliśmy do stolicy na znak protestu przeciw wszystkim, którzy wrzucili w sieć zdjęcia ośnieżonej… jesiennej Suwalszczyzny. My nie wrzuciliśmy. Taka manifestacja.

W muzeum znowu mogłem obcować z dziełami skończonymi, z obrazami, które oswajałem w encyklopediach, podręcznikach… Taka bezpośredniość wiele mi daje, bo czuję, że ocieram się o sztukę… i gdybym chciał (i mógł) to bym ją nawet dotknął.
Chełmoński, Wyspiański, Malczewski, Gierymski,   czy wreszcie Matejko z  „Bitwą pod Grunwaldem”…  No i tu się zatrzymam (choć większe wrażenie robi na mnie „Stańczyk”). Dzieło wielkie (gabarytowo), takie komiksowe, ale zauważone wczoraj „dosadniej” dlatego, że byliśmy świadkami tworzenia kopii w skali 1:1 i do tego w czasie rzeczywistym. Siedział sobie sympatyczny student i odtwarzał każde pociągnięcie pędzla Matejki, albo jego uczniów… Ciekawe zajęcie w dobie jakże powszechnej ery kopiowania cyfrowego…  Pani pilnująca obrazów przed zbyt bezpośrednim kontaktem zwiedzających, nie potrafiła mi odpowiedzieć,  po co kopia jest tworzona… Sam twórca wyraźnie odcinał się od oglądających słuchawkami… i nie wypadało go atakować…

Zastanawiam się czy takie działanie to akt twórczy czy odtwórczy? Czy ja, fotografując przestrzenie wykreowane w jakiś sposób przez innych, jestem twórca czy odtwórcą ? Takie pytania się pojawiły. Tym bardziej, że na ścianie chwilę wcześniej dostrzegłem obraz bardziej współczesny, wcześniej tak jakoś przeze mnie pomijany. Teraz krzyknął do mnie. Zatrzymał i zmusił do ustosunkowania się. Aleksander Rafałowski. „Kompozycja fakturalna”..
Tak naprawdę zobaczyłem  to, co obserwuję latając. Zobaczyłem pola Suwalszczyzny…  Lubię takie kompozycje… zwłaszcza fakturalne.

 fot. Hubert, Przedwiośnie w szkółce (zdjęcie z paralotni)
 


 fot. Hubert, Wiosna w szkółce (zdjęcie z paralotni)
 


 fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
 

 fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
 

  fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
 

 fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
 

 fot. Hubert, Po wypasie (zdjęcie z paralotni)
 

 fot. Hubert, Po wypasie II (zdjęcie z paralotni)
 

fot. Hubert, Po wypasie III (zdjęcie z paralotni)
 fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
 

fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
 

fot. Hubert, Sadzonkowo (zdjęcie z paralotni)
 

 fot. Hubert, Kapuśniaki (zdjęcie z paralotni)
 

 fot. Hubert, Sianożęć (zdjęcie z paralotni)
 

 fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
 

fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
 

 fot. Hubert, FundaMentalne (zdjęcie z paralotni)
 

fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
 

fot. Hubert, (zdjęcie z paralotni)
 

fot. Hubert, Poślad (zdjęcie z paralotni)
 

 fot. Hubert, Twórca pośladów... (zdjęcie z paralotni)
 

 
H: Natura twórczo szaleje tworząc gotowe obrazy…  ale równie ciekawym wątkiem jest działalność człowieka polegająca na tworzeniu "sztuki" zupełnie nieświadomie. Kiedyś nazwałem takie przejawy „mandalami”, bo miałem  skojarzenie z nietrwałością tych obrazów.  Czasem wystarczy zmiana pory roku, czasem kolejny przejazd z pługiem, broną… i obrazy są tworzone na nowo…
Wymyśliłem sobie kiedyś, że jednego z takich nieuświadomionych twórców z okolic Szurpił odwiedzę i pokaże mu efekt jego pracy. Wziąłem ze sobą zdjęcie i pokazałem,  czego dokonał za pomocą klasycznych narzędzi rolniczych. Przyznaję, że reakcja twórcy była niezła.

Tak zrodził się pomysł na cykl. Na poszukiwania autorów dzieł, które stworzyli zupełnie nieświadomie na ziemi… a ja sfotografowałem to z paralotni.
Oczywiście czasem trudno pewnie będzie wskazać, kto przyczynił się do stworzenia obrazu… może będzie to nawet kilku autorów… do tego domniemanych…  ale mam wielką ochotę na uświadamianie. Taka misja.

Zapowiadam zatem nowy cykl: „Sztuka (nie)uświadamiana” i ruszam na poszukiwania współtwórców obrazów.


fot. Hubert, Pokos(zdjęcie z paralotni)
 


fot. Hubert, Twórca powyższego obrazu prawie odnaleziony (zdjęcie z paralotni)
 


PS. Tak to jest, że czasem ktoś coś wymyśli…  z kimś. Synchronicznie. Niezależnie.
Jest jeszcze jeden Twórca, który także robi  zdjęcia z powietrza i pomysł takowy też miał (tak się „zgadaliśmy” w sieci)… Może zatem uda się zadziałać synchronicznie w co najmniej dwóch miejscach w Polsce. Ale tylko luźne tylko rozmowy podjęliśmy…  co będzie… zobaczymy.
 Ja na razie tropię swoich współtwórców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz