niedziela, 25 czerwca 2017

O dzisiejszym spływie podwodnym Czarną Hańczą… i pływających gitarach.


H: Dziś razem z ekipą JagnaBlue tradycyjnie spłynęliśmy Czarną Hańczą. Tradycyjnie pod wodą. Tyle tradycyjnych tradycji… bo pojawiła się nowa (świecka) tradycja, wobec której hasło „zagraj na wiośle” nabiera dosłownego znaczenia. Sprawdzaliśmy bowiem jak radzą sobie gitary w nowym nurcie muzycznym... nurcie Czarnej Hańczy. A czemu w taki sposób znęcamy się nad gitarami? Tego się jeszcze nie dowiecie, ale możecie się dowiedzieć w80 sekund jak wygląda nasza rzeka z perspektywy ryby (i gitary). I choć dziś (przez wczorajsze deszcze) była słaba widoczność pod wodą… to i tak efekt falujących traw… do zobaczenia.

fot. Hubert, Miłosz gra na gitarze w każdych warunkach... nawet w nurcie Czarnej Hańczy (pozdrawiamy Pana Szczepana)

piątek, 16 czerwca 2017

O krótkiej wyprawie rowerowej po SPK, spływie po lokalnej Amazonce i o tym jak powiesiliśmy Pawła Młodkowskiego.



H: Dziś będzie o ciekawym spotkaniu z Pawłem Młodkowskim, fotografikiem (współpracującym z National Geographic), paralotniarzem, wielokrotnym laureatem konkursów (także światowych), świetnym człowiekiem… aż za dużo tych superlatyw na początek, dlatego teraz będzie coś negatywnego. Nasz dzisiejszy bohater jest przesadnie skromny. Będzie też o Suwalskim Parku Krajobrazowym… i kilku innych wątkach. Czyli kolejny (niemal) strumień świadomości, bo jak zwykle wiele się zdarzyło...

fot. Hubert, na lokalnej Amazonce,czyli Czarna Hańcza (rozlewisko w Turtulu), 
a przed nami morze skrzypów
 

piątek, 9 czerwca 2017

O dzisiejszych zdjęciach „pocztówkaszczych” z Wigier i uratowanej grzebiuszce z Mikołajewa.



H: Brakuje nam w zbiorach pocztówek. Jakoś tak mało ich robimy… ale dziś mieliśmy okazję, bo krótki rowerowy wypad nam się udał w okolicach Mikołajewa, Piasków i Czerwonego Krzyża (wszystko w Wigierskim Parku Narodowym). Jechaliśmy też nowym asfaltem w Mikołajewie i uratowaliśmy zdezorientowaną grzebiuszkę, która w stwardniałej masie bitumicznej zakopać się nie mogła. Zatem „szybkie” zdjęcia dzisiejsze (a tekst tylko w opisie fotografii).

fot. Miłosz, bardziej "pocztówkaszczo" chyba nam się nie uda. Najczęściej  fotografuje się zachody słońca, a na Suwalszczyźnie klasztor... czyli takie połączenie. 
 

środa, 7 czerwca 2017

O dziewczynach co w nogę grały tak, że aż warkocze furkotały (fotoreportaż subiektywny, ale sportowy)



H: To już druga nasza „odsłona” sportowa. Jakiś czas temu zrobiliśmy fotoreportaż na  finale  siatkarzy Ślepska (zobacz fotoreportaż), a dziś oglądaliśmy zmagania… w sumie koleżanek Miłosza (bo przynajmniej z trzema grywał na treningach). Waleczne są te dziewczyny !

fot. Miłosz, walka w powietrzu