M: Byliśmy w tym tygodniu w Biebrzańskim
Parku Narodowym. Pojechał z nami też mój kolega Filip. Było naprawdę fajnie, bo wiele ptaków tam latało, takich jak
kukułki oraz bekasy, które tak śmiesznie buczały gdy pikowały. Tata mówił, że
to skrzydła wydają takie dźwięki. Ale
najpierw zrobiłem zdjęcie dla myszołowa, który od nas uciekał. Potem przed nami
na polu chodziło kilka żurawi.
H: Jestem fanatykiem
Suwalszczyzny, ale potrafię docenić uroki tych trochę dalszych stron.
Doceniłem. W kilka godzin zobaczyliśmy wiele gatunków zwierza wszelakiego. Bardzo
wiele… No dobra. Więcej niż u nas…
fot. Agnieszka, taka kooperacja nad Biebrzą...