H: W sobotę zwiedzałem Wigry
kajakiem. Raczej samotnie. A w niedzielę rodzinnie (i w kanu) odwiedziliśmy najgłębsze
jezioro w Polsce, bo Hańcza się jesiennie zamarzyła. Kolory nam się pięknie
objawiły w odbiciach w tych ważnych dla mnie jeziorach. I dziś liściaście zatem... Do tego dorzucę dwa filmiki. Jeden
z tego szwendania wokół wysp wigierskich… a drugi w formie testu morskiego
kajaka o wdzięcznej nazwie Alaska… a na tym filmie przemknie ojciec chrzestny
naszej kanadyjki – Olek Doba (bo i takie spotkania były).
fot. Hubert, jesiennie na Wigrach