fot. Miłosz
piątek, 26 stycznia 2018
O tym jak Wigry odpuszczają
H: Miały być przejazdy na biegówkach... miały być łyżwy na Wigrach, a od kilku dni śnieg i lód w defensywie. I takie wczorajsze spostrzeżenia rodzinne (tylko fotograficzne) na tradycyjnej trasie spacerowej...
niedziela, 21 stycznia 2018
O Bartoszu Stróżyńskim… co w piątek o Biegunach na naszym Biegunie prawił (czyli jak Was wykorzystałem)
H: Zostaliście wykorzystani. Wszyscy… bo chciałem zrealizować swoje
(z definicji egoistyczne) marzenie… spotkania człowieka, który robi TAKIE zdjęcia
podwodne. Bartosz Stróżyński, nasz gość, to niezwykle barwna (i wielowymiarowa) postać,
a dziedzin sztuki uprawianej mnóstwo. Nazwa jego strony autorskiej sugeruje z
kim mamy do czynienia. Film, Muzyka, Fotografia (www.fimufo.pl), to obszary szczególnie mu bliskie. Warto
podejrzeć co tam wyprawia… ale teraz opowiemy, co wyprawiał w Suwałkach.
fot. Hubert, Spotkanie Bartosza z uczniami w ZST... mówił o bliskich spotkaniach z dzikimi zwierzętami... dystans, którego właściwie brak... widać na zdjęciu... (i tam i tu)
niedziela, 14 stycznia 2018
O lodu poszukiwaniu...
H: Zima wciąż nieśmiała.
Śnieg wciąż niestabilny. To znaczy nie
ma śniegu… bo jak się pojawia, to znika.
Ale przynajmniej teraz jest mróz, który poszukuje straconego czasu. A my tuż za
nim. Dziś znowu więcej zdjęć niż słów. A
lód i lud został odnaleziony.
fot. Agnieszka, jest
lód i mamy na to dowody…
wtorek, 9 stycznia 2018
Ruszamy z Klubem Niespokojnych
H: Niniejszym powołujemy do życia Klub Niespokojnych. Nazwy chyba nie trzeba tłumaczyć... przynajmniej dlaczego w nazwie znalazło się słowo "niespokojnych". Mamy
partnera akcji - Bibliotekę Państwowej Szkoły
Zawodowej im. prof. Edwarda F. Szczepanika w Suwałkach… mamy już pierwszego
(sprawdzonego przez nas) sponsora, firmę CELS… tylko działać.
Działamy zatem... z Bartoszem Stróżyńskim.
niedziela, 7 stycznia 2018
O dzisiejszym łań przydybaniu i poszukiwaniu wspomnień. Z korkowcem…
H: Dziś krótki (tekstowo) wpis o
chmarze łań (i młodych jeleni) złapanych na skraju lasu i o przemyśleniach o
korkowcu. Kto miał (przemyślenia i korkowca)… ten wie.
fot. Hubert, taka "licówka" dziś mi się trafiła... i nawet ją przechytrzyłem zimową porą (a zima jaka jest... każdy widzi na obrazku)
poniedziałek, 1 stycznia 2018
O grodzisku jaćwieskim w Cisowym Jarze i Górze Szeskiej, która Narnią nam się objawiła.
H: Słońce jest od jakiegoś czasu wyjątkowo wstydliwe i
rzadko się nam objawia. Dlatego dziś dużo będzie (pod)słońca, bo okazja się nadarzyła. Odwiedziliśmy wreszcie grodzisko
w Cisowym Jarze i rykoszetem Górę Szeską. Chcemy odwiedzić
wszystkie okoliczne grodziska…i to właśnie kolejny etap tej zachcianki.
Znaleźliśmy nawet trochę zimy… tej zimy... na 309 metrach (a jak w wysokich górach). Taka Narnia (trochę) na
Szeskich Wzgórzach…
fot. Hubert, słońce łaskawe w Cisowym Jarze. Taki klimat.
Subskrybuj:
Posty (Atom)