piątek, 9 czerwca 2017

O dzisiejszych zdjęciach „pocztówkaszczych” z Wigier i uratowanej grzebiuszce z Mikołajewa.



H: Brakuje nam w zbiorach pocztówek. Jakoś tak mało ich robimy… ale dziś mieliśmy okazję, bo krótki rowerowy wypad nam się udał w okolicach Mikołajewa, Piasków i Czerwonego Krzyża (wszystko w Wigierskim Parku Narodowym). Jechaliśmy też nowym asfaltem w Mikołajewie i uratowaliśmy zdezorientowaną grzebiuszkę, która w stwardniałej masie bitumicznej zakopać się nie mogła. Zatem „szybkie” zdjęcia dzisiejsze (a tekst tylko w opisie fotografii).

fot. Miłosz, bardziej "pocztówkaszczo" chyba nam się nie uda. Najczęściej  fotografuje się zachody słońca, a na Suwalszczyźnie klasztor... czyli takie połączenie. 
 


fot. Hubert, taki pasek na Piaskach

fot. Hubert, ta sama łódka... ale trochę dalej

fot. Hubert, latająca...

fot. Hubert. ważka jeszcze nie lata, bo prostuje skrzydła po wyjściu  kokonu i kilka sztuk dziś obserwowaliśmy rodzinnie
 


fot. Hubert, rowerowo (bo partner naszego bloga taki Góra Rowerska )

fot. Agnieszka, Chabrowo...


fot. Hubert, Zatoka Krzyżacka/Krzyżańska

fot. Hubert... daleko był... ale był. Bóbr jak krokodyl...
 
 
fot.  Miłosz, grzebiuszka uratowana z asfaltu. Kolejne nasze spotkanie z jedyną naszą żabą o pionowych źrenicach (jak wąż), a wcześniej była taka konfrontacja  - zobacz wpis o grzebiuszce i innych stworach wiosennych

fot. Miłosz, grzebiuszka robi to, do czego zobowiązuje nazwa
 





2 komentarze:

  1. piękne zdjęcia
    tylko pozazdrościć widoków

    OdpowiedzUsuń
  2. Pocztówkowo jest dobrze... nawet bardzo dobrze. Ale że co? Że się nie uda bardziej? A gdzie jeleń lub inny z porożem? Będzie lejeń, będzie słońce i będzie klasztor i wtedy... będzie bardziej. Howgh

    OdpowiedzUsuń