H: Wiosna przychodzi i odchodzi. Suwalszczyzna przecież. Pierwsze
zwiastuny wiosny już dopadły nawet naszą krainę (zimniejszą wszak niż inne
rejony kraju). Lód szeleścił pięknie nad
Wigrami… a jezioro rozmarzło już niemal całkowicie. Czyli wiosna… choć teraz raczej zimowo…
W końcu „łikendową porą” udałem się z Hanią (i Forestem) na rozpoznanie terenowe dziwnego obiektu,
który jakiś czas temu „mi się zobaczył” na mapach satelitarnych. Byłem,
zobaczyłem, dalej nie wiem co to było. Była też wiosna.
fot. Hubert, takie chmury nad Wigrami
H: W sobotę ruszyliśmy z Hanią na rozpoznanie terenowe
obiektu, który na „Lidarze” onegdaj zobaczyłem.
zrzut z ekranu, www.geoportal.gov.pl, ten "kwadracik" w centrum kadru mnie zaciekawił...
H: Udało nam się wejść nawet w chmarę łań. Hania chyba
pierwszy raz mogła przez ponad 10 minut z tak bliska patrzeć sobie na te dzikie
zwierzęta. Na szczęście byliśmy na wzniesieniu, a wiatr nam sprzyjał. Kot zgłupiał...
fot. Hubert, łanie, ta bliżej to chyba licówka, bo najbardziej czujna…
fot. Hubert, Kawałek wiosny przez Hanię przydybany. Nasza pierwsza przylaszczka. Jeszcze trochę nieśmiała...
fot. Hubert, a tu ktoś zjadł sobie dzięcioła...
H: Sam obiekt prawie niezauważalny, bo gdybym nie wiedział,
gdzie idę i czego mam szukać… to bym nie znalazł. Nasyp o wysokości 30-40 cm w kształcie kwadratu. Ciekawe jest to, że
jeden bok tego obiektu ma prawie 30
metrów. Czyli z tych dużych raczej. Na jednym z boków widać było nawet przerwę
w nasypie… coś jakby wejście. Nie mam
pojęcia komu miało to służyć i w jakim celu. Może ktoś ma jakiś pomysł?
fot. Hubert, taki obiekt. Wał ziemny rozjaśniłem na zdjęciach, żeby był lepiej widoczny. W obrębie tego kwadratu rosną już kilkudziesięcioletnie drzewa.
fot. Hubert, i na koniec ewentualne wejście. Forest jako skala porównawcza
H: W niedzielę było już chłodniej i bardziej deszczowo, ale na
szczęście późnym popołudniem złapaliśmy trochę słońca na swoich ulubionych (ostatnio)
Piaskach. No i wiosna nam się objawiła w najczystszej postaci... bocian znaczy ozłocony w Mikołajewie spacerował.
fot. Hubert, pierwszy bocian tej wiosny... zawsze cieszy.
fot. Hubert, były też gęsi odpoczywające na trasie (bo na niebie kluczą gęściej) i szpaki (z kwiczołami przemieszane)...
fot. Hubert, Zatoka Piaski odmarzła i pięknie szeleściła lodem, w słońcu...
fot. Hubert, a potem słońce zaszło... i za chwil parę sypnęło śniegiem z tej właśnie chmury...
H: I na koniec trochę ruchomych obrazków... bo nie mogłem się powstrzymać... szelest mionów kostek lodu... i kolory... i Wigry... i Wiosna (bo żurawie w tle klangorzyły).
film: Szelest Wigier (w80 sekund dookoła Suwalszczyzny)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz