H: Dziś krótko o zdjęciu, które nie wygrało konkursu, ale pojawią się
w tym wpisie bardzo ważne wnioski… w tym taki przepis, co zrobić żeby
przybliżyć się do wygrania. Do tego prezentacja innych zdjęć (ale już nie
moich), które też nie wygrały, ale się wyróżniły w pewnej rywalizacji. To też „coś”.
fot. Hubert, Dzięcioł czarny nad Sucharem Wygorzel (Wigierski Park Narodowy)... szukałem pretekstu, żeby pokazać Wam to zdjęcie... i pretekst się znalazł
H: Od dłuższego czasu nie udało mi się wygrać lub wyróżnić w
żadnym konkursie fotograficznym. Próbowałem
znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy i po głębokiej analizie „rynku” konkursowego,
swojej aktywności w tym obszarze i przede wszystkim po krytycznej ocenie swojej
„tfuuurczości”, już chyba znam przyczynę.
Myślę, że wniosek, który zaraz wysnuję, pomoże także innym fotografującym. Dzięki tej
wnikliwej analizie przypadku wielu z Was znacznie poprawi swoje szanse na
wygranie.
Już tłumaczę. Uwaga teraz. Nie wygrywa się konkursów fotograficznych… jak
nie wysyła się na nie zdjęć. To jednak jest
warunek konieczny jak się okazuje.
Dlatego proponuję wszystkim, żeby
jednak nie narzekać na brak wygranych w konkursach, w których nie brało się
udziału. Taką mam koncepcję.
I jeszcze jeden równie ważny
wniosek. Jak już wyślesz swoje zdjęcie na jakikolwiek konkurs… to nie zawsze znaczy,
że wygrasz. I nie radzę szukać przyczyn porażki w innych aspektach, niż we
własnej pracy. Taką też mam koncepcję.
Zdjęcie dzięcioła poszło na
konkurs znaleziony w sieci. Taki przebłysk mi się zdarzył. Wysłałem
i nie wygrałem (a jak pisałem, tak może się zdarzyć) Ale zostałem wyróżniony w formie „wystawienia” w galerii
pokonkursowej. Miłe, tym bardziej, że w towarzystwie bardzo dobrych zdjęć.
Bardzo ładne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuń