sobota, 31 marca 2018

O zimie i wiośnie. W jednym dniu.


H: Wczoraj rano byliśmy z Miłoszem w Wigierskim Parku Narodowym.  Zima wtedy była. Po południu też byliśmy w tych samych miejscach… i była już wiosna. Kilka godzin różnicy, a wizualnie zmiana nastąpiła potężna. Ciekawe doświadczenie, które uwieczniliśmy na zdjęciach.  Do tego żurawie klangorzyły aż miło... a Miłosz miło za nimi podążał.

fot. Hubert, rano śnieg pod stopami... a kilka godzin później wiosna

fot. Hubert
 

fot. Miłosz, tam gdzieś ja...
 

fot. Hubert... tam gdzieś jest Miłosz...

fot. Hubert

fot. Miłosz

 fot. Hubert

fot. Miłosz

 fot. Hubert

fot. Miłosz

fot. Miłosz, trochę słońca... i już kapie


M: Jak już wracaliśmy z porannej wyprawy, to na polu zobaczyliśmy kilka par żurawi. Do niektórych udało mi się nawet podejść i zrobić zdjęcie.

fot. Miłosz

fot. Miłosz

fot. Miłosz

fot. Miłosz
 

fot. Miłosz
 


H: Po południu śnieg zniknął niemal zupełnie... co zresztą widać na zdjęciach. Wigry jednak wciąż pod lodem...

fot. Hubert

fot. Hubert... słoń wciąż czuwa (kolejne podejście)

fot. Hubert

fot. Hubert,
 

fot. Hubert, a lód napiera i się wypiętrzą...

fot. Hubert

fot. Hubert, wędkarze wciąż na lodzie...

fot. Hubert, takie zamieszanie...
 

fot. Hubert, już bez śniegu...

fot. Hubert, czajka... sobie... jest
 



1 komentarz:

  1. Czy w śniegu, czy bez, Suwalszczyzna zawsze będzie piękna. Dobrze, że Miłosz nie marnuje czasu, a robi coś pożytecznego.

    OdpowiedzUsuń