M: Rok temu zrobiłem zdjęcie piekielnicy. To taka ryba, która jest zagrożona i nie był odkryta
w Wigierskim Parku Narodowym, a ja przypadkiem zrobiłem jej zdjęcie. Wczoraj
tam wróciliśmy, żeby zobaczyć, czy jeszcze jest w Czarnej Hańczy. Na szczęście
była.
Tata powiedział, żebym
to ja opisał ten wypad, bo to moje odkrycie.
fot. Hubert, piekielnica rozdziawiona w tym samym miejscu co rok temu
(Olympus E-M5 w obudowie PT- EP08)
M: Pojechaliśmy z tatą nad rzekę Czarną Hańczę, aby
sprawdzić, czy dalej są tam piekielnice. Nie od razu tak wymyśliliśmy, bo tata
miał robić inne zdjęcia, ale go namówiłem na jakiś wyjazd. Wzięliśmy dwa
aparaty Olympusa w obudowach. Ten sprzęt dostaliśmy do testowania. Jak tata
pisał do Olympusa, to prosił o aparat dla mnie i trochę przypadkiem
napisał, że mogą w sumie pożyczyć nam dwa. Drugi chciał wziąć sobie. Okazało
się, że nasz pomysł się spodobał i załatwiliśmy sobie dwa aparaty TG-4 dla mnie i OM-D dla taty w
obudowach podwodnych.
Miałem napisać, że pierwszy raz testowaliśmy razem aparaty,
ale tata mi przypomniał, że przecież w niedzielę też nurkowaliśmy z nimi w
Wigrach, ale widoczność była bardzo słaba. Właściwie to wzięliśmy udział w
programie telewizyjnym „Załoga Eko”, ale o tym jeszcze napiszemy, jak pokażą program
w telewizji.
fot. Hubert, niedzielna praca na planie programu "Załoga EKO", zadzwonili, poprosili, wystąpiliśmy.
(Olympus E-M5 w obudowie PT- EP08)
(Olympus E-M5 w obudowie PT- EP08)
M: Zanim jednak pojechaliśmy nad rzekę, to tata zrobił mi
niespodziankę i pierwszy raz w tym roku zajechaliśmy na pierogi do pani Teresy (zobacz stronę pani Teresy Biziewskiej).
Mieliśmy zjeść dopiero nad rzeką, ale się nie udało. Zjadłem
już w samochodzie z jagodami i z poziomkami. Pierogi były naprawdę smaczne.
fot. Hubert, taki pieróg (nadgryziony w celu ukazania przekroju) z jagodami... kolejny.
(Olympus E-M5 w obudowie PT- EP08)
(Olympus E-M5 w obudowie PT- EP08)
M: Zajechaliśmy na miejsce, ubraliśmy się w pianki i weszliśmy
do wody. Płetwy zostały na brzegu, bo było płytko. Kiedy wszedłem do wody
naprawdę się zdziwiłem, bo było naprawdę wiele ryb, no i jednym gatunkiem była oczywiście PIEKIELNICA. Była o
wiele większa niż w tamtym roku. Bardzo łatwo robiło się im zdjęcia, bo wystarczyło, że ruszałeś palcem
w kamykach, tak żeby trochę piachu płynęło z prądem i one od razu podpływały do
nas. Szukały jedzenia. Tata prawie jednej dotknął.
fot. Hubert, szpejowanie... Olympusy już nie mogą się doczekać...
fot. Miłosz, piekielnice czekały na nas, a wśród nich (chyba) jelec
(Olympus TG-4 w dodatkowej obudowie)
fot. Miłosz, oko w oczy...
(Olympus TG-4 w dodatkowej obudowie)
(Olympus TG-4 w dodatkowej obudowie)
fot. Hubert, tak wyglądało poszukiwanie nad lustrem wody...
(Olympus E-M5 w obudowie PT- EP08)
fot. Hubert, poszukiwania pod wodą
(Olympus E-M5 w obudowie PT- EP08)
fot. Hubert, piekielnica, kleń i kiełb. Taka symbioza
(Olympus E-M5 w obudowie PT- EP08)
fot. Miłosz, okoń przyczajony (Olympus TG-4 w dodatkowej obudowie)
fot. Hubert, Miłosz przyczajony (Olympus E-M5 w obudowie PT- EP08)
fot. Miłosz, seria ze stadem
(Olympus TG-4 w dodatkowej obudowie)
(Olympus TG-4 w dodatkowej obudowie)
fot. Hubert, tak blisko (Olympus E-M5 w obudowie PT- EP08)
fot. Miłosz, i z drugiej strony (Olympus TG-4 w dodatkowej obudowie)
fot. Hubert, takie tło (Olympus E-M5 w obudowie PT- EP08)
fot. Hubert, Okoń w asyście piekielnic (Olympus E-M5 w obudowie PT- EP08)
fot.Miłosz., też okoń i też w asyście piekielnic...
(Olympus TG-4 w dodatkowej obudowie)
(Olympus TG-4 w dodatkowej obudowie)
fot. Miłosz i Hubert, portret synchroniczny i "połówkowy"
M: W tej piance było mi ciepło i nie chciało się wychodzić,
ale musieliśmy wracać. Po drodze znaleźliśmy jeszcze wielkie pole jakichś
niebieskich roślin i pewnie wrócimy tu niedługo, bo mama lubi fotografować
kwiaty.
Najważniejsze, że udało się nam znowu w tym samym miejscu
znaleźć piekielnice. Tata poszedł w jedną i drugą stronę rzeki i nigdzie nie
znalazł tych ryb. Były tylko pod tym jednym zwalonym drzewem. Ciekawe dlaczego
tylko tam.
fot. Hubert, piekielnice i (chyba) jelec (Olympus E-M5 w obudowie PT- EP08)
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
GŁÓWNY PARTNER EKSPEDYCJI:
GŁÓWNY PARTNER EKSPEDYCJI:
Sprzęt do fotografii podwodnej użyczyła firma
SPONSORZY:
PATRONATY MEDIALNE:
PATRONI I SPONSORZY SPRZĘTOWI:
Piękne zdjęcia, fajny blog
OdpowiedzUsuńRobimy... co możemy :) Dzięki :)
Usuńdlaczego piekielnica nazywa się piekielnica?
OdpowiedzUsuńMoże od cechy charakterologicznej...
Usuńhop hop?
OdpowiedzUsuń