Wymyśliliśmy coś…. co już dawno
zostało wymyślone… Nasze wpisy mają pewną konwencję, w której czasem nie
wszystko się mieści. Czasem chciałoby się jednym zdjęciem tak (się) opowiedzieć…
Zaczynamy zatem cykl nieregularny pod tytułem ”jednym zdjęciem”… będzie krótko
(tekstowo) i jak w tytule cyklu ("jednozdjęciowo") .
Dziś będzie u sztuce
kamuflażu i (samo)świadomości.
fot. Hubert, podwodne na jeziorze
Staw koło Płociczna
H: Nurkując swobodnie (i
wielokrotnie) w jeziorze o przewrotnej nazwie Staw, miałem do czynienia z
mistrzami pozornie umiejętnego wtapiania się w tło… Szczupaki wyraźnie w tym
przodują.
Odnoszę wrażenie, że są przekonane
o swoich talentach do bólu. Są tak pewne
swojej strategii… jak ludzie… Chowa się taki (szczupak) za trzciną lub inną rośliną,
łypie okiem w bezruchu trwając i myśli pewnie, że go nie ma dla innych… że
przechytrzył system… Też czasem tak mam. Chowam się za trzciną (metafora taka)
i jestem pewny swej strategii (metafora
taka)… Czasem trzcina i pozorny bezruch nie wystarczą i jakiś paluch wskaże
mnie (albo szczupaka)… Trzeba się potem ujawnić… choć było się jawnym przez cały
czas… gmatwam, gmatwa, gmatwają. Polaryzuję, polaryzuje, polaryzują. Szczupak trwa w bezruchu. Na zdjęciu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz