środa, 9 marca 2016

Z cyklu: "jednym zdjęciem"... o sztuce kamuflażu i (samo)świadomości



Wymyśliliśmy coś…. co już dawno zostało wymyślone… Nasze wpisy mają pewną konwencję, w której czasem nie wszystko się mieści. Czasem chciałoby się jednym zdjęciem tak (się) opowiedzieć… Zaczynamy zatem cykl nieregularny pod tytułem ”jednym zdjęciem”… będzie krótko (tekstowo) i jak w tytule cyklu ("jednozdjęciowo")  .
Dziś będzie u sztuce kamuflażu i (samo)świadomości.

fot. Hubert, podwodne na jeziorze Staw koło Płociczna


H: Nurkując swobodnie (i wielokrotnie) w jeziorze o przewrotnej nazwie Staw, miałem do czynienia z mistrzami pozornie umiejętnego wtapiania się w tło… Szczupaki wyraźnie w tym przodują.
Odnoszę wrażenie, że są przekonane o swoich talentach do bólu.  Są tak pewne swojej strategii… jak ludzie… Chowa się taki (szczupak) za trzciną lub inną rośliną, łypie okiem w bezruchu trwając i myśli pewnie, że go nie ma dla innych… że przechytrzył system… Też czasem tak mam. Chowam się za trzciną (metafora taka) i  jestem pewny swej strategii (metafora taka)… Czasem trzcina i pozorny bezruch nie wystarczą i jakiś paluch wskaże mnie (albo szczupaka)… Trzeba się potem ujawnić… choć było się jawnym przez cały czas… gmatwam, gmatwa, gmatwają. Polaryzuję, polaryzuje, polaryzują. Szczupak trwa w bezruchu. Na zdjęciu.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz